Wiadomości

Utrzymanie samochodu już o 21% droższe. OC też idzie w górę

W ciągu zaledwie 5 lat koszt napraw i serwisowania samochodu zwiększył się średnio o 21%. Do tego trzeba dodać coraz wyższe wydatki na tankowanie paliwa i obowiązkowe OC. Choć to ostatnie jest stosunkowo tanie, kierowcy i na tym obszarze powinni przygotować się na mocne zmiany.  

Eksperci porównywarki rankomat.pl przeanalizowali, jak na przestrzeni ostatnich 15 lat zmieniały się ceny OC i czy rosły one proporcjonalnie do przeciętnego wynagrodzenia. Sprawdzili również, ile kosztowało paliwo, naprawy i serwisowanie samochodu. Wyniki są dość niepokojące. Okazuje się, że w 2023 roku utrzymanie auta kosztuje już przeciętnego kierowcę ok. 1,3 tys. złotych więcej niż 5 lat temu. 

W ciągu 15 lat OC podrożało o 24%

Rankomat.pl pomaga właścicielom pojazdów w zakupie najtańszego i najlepszego ubezpieczenia samochodu już od 15 lat. Eksperci z rynku OC mogli w tym czasie śledzić zmiany spowodowane zarówno wojną cenową, jak i jej zakończeniem i gwałtownymi podwyżkami średniej składki.

W 2023 roku OC kosztuje średnio 511 zł i jest droższe od przeciętnej składki w kraju w 2009 roku o 24%. To wynik obniżek po 2017 r. i późniejszej stabilizacji. W latach 2016 i 2017 podwyżki cen obowiązkowego ubezpieczenia były tak dynamiczne, że w kulminacyjnym momencie kierowcy płacili ok. 80% więcej za OC niż zaledwie dwa lata wcześniej.

Od początku 2023 roku ceny polis ponownie idą w górę (wrzesień vs styczeń +10%) i bardzo możliwe, że jest to dopiero początek znacznie większych podwyżek.

Od 2009 roku przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 115%

Teoretycznie, podwyżka cen OC w skali 24% w ciągu 15 lat nie powinna niepokoić, skoro nasze zarobki są znacznie wyższe. Z danych GUS wynika, że w 2009 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wynosiło 3315,38 zł, czyli ok. 2376 zł netto. W 2023 r. zarabiamy już na rękę ok. 5105 zł (II kwartał br.). Gdy uwzględnimy wyłącznie cenę obowiązkowego ubezpieczenia i porównamy ją do przeciętnego wynagrodzenia, to okazuje się, że w 2023 roku za jedną wypłatę możemy kupić średnio 10 polis, natomiast w 2009 r. było to niecałe 6.

Jednak wydatki na utrzymanie samochodu nie ograniczają się wyłącznie do zakupu polisy OC. Na pozostałym obszarze, podwyżki cen towarów i usług w skali każdego roku pochłaniają coraz więcej pieniędzy właścicieli pojazdów. 

Paliwo jest już droższe o 45%

W 2009 roku za 1 litr najpopularniejszej w naszym kraju benzyny Pb 95 kierowcy płacili 4,18 zł. W połowie października 2023 r. cena takiego paliwa wynosi ok. 6,07 zł, czyli 45% więcej. Z danych GUS wynika, że najdroższe paliwo kupowaliśmy w 2022 roku (średnio 6,67 zł/l benzyny). Co istotne, bardzo szybko możemy powrócić do stawki sprzed roku.

Z najnowszej prognozy e-petrol.pl (Komentarz rynku ropy i paliw z 13.10.2023 r.) wynika, że w związku z dynamicznymi zmianami na rynku międzynarodowym, ceny detaliczne wszystkich typów paliw będą rosnąć. W przypadku benzyny Pb 98, e-petrol przewiduje przedział cen 6,65 – 6,79 zł/l, Pb 95: 5,99 – 6,15 zł/l, oleju napędowego 6,09 – 6,22 zł/l, a autogazu od 3,03 do 3,13 zł/l.

Naprawa i przegląd samochodu podrożały o 21% w ciągu ostatnich 5 lat

Wg danych serwisu dobrymechanik.pl każdego roku kierowcy wydają coraz więcej pieniędzy na naprawy czy sezonowe przeglądy auta. W porównaniu do stawek z 2018 r, obecnie usunięcie usterki, wymiana opon i przełożenie kół, jest droższe o 35%. Zwiększył się także wydatek na wymianę oleju i przegląd (24%). Ceny utrzymały się na podobnym poziomie tylko w przypadku serwisu i naprawy klimatyzacji (1%). Biorąc pod uwagę wszystkie koszty w wybranym roku, różnica pomiędzy 2018 r. a 2023 r. wynosi 21%.

Ile w ciągu roku wydaje przeciętny kierowca na utrzymanie auta? 


Specjaliści rankomat.pl przeliczyli także, o ile w ciągu ostatnich 5 lat zwiększyła się suma wszystkich wydatków statystycznego kierowcy w związku z posiadaniem samochodu. Okazuje się, że w 2023 roku średni koszt utrzymania jego auta jest wyższy o ok. 1300 zł niż w 2018 r.

Uwaga! Gdyby w powyższym zestawieniu został uwzględniony pojazd z silnikiem, który zużywa więcej paliwa (w przykładzie uwzględniono spalanie jednego z najpopularniejszych samochodów na polskich drogach – Volkswagena Golfa), roczne wydatki na samochód byłyby jeszcze większe. 

OC będzie jeszcze droższe!

Najprawdopodobniej, w kolejnych miesiącach kierowcy będą płacić znacznie więcej za obowiązkowe ubezpieczenie samochodu. Podwyżki cen OC, podobnie jak koszty utrzymania samochodu, również wynikają z coraz wyższych cen części zamiennych i usług. Przy utrzymaniu obecnych stawek i stałym wzroście wartości średniej likwidowanej szkody musielibyśmy przygotować się na coraz niższy standard naprawy pojazdu lub zaniżone odszkodowania. Specjaliści rankomat.pl uważają, że ubezpieczyciele już i tak zbyt długo czekali z ustalaniem cen adekwatnie do ponoszonych kosztów podczas likwidacji szkód.   

Bez względu na poziom cen obowiązkowych polis, właściciele pojazdów nadal będą mogli zaoszczędzić dzięki porównaniu ofert różnych ubezpieczycieli.

Na platformie rankomat.pl, w ciągu 15 lat działalności dokonano ponad 31 mln porównań ofert. Statystycznie więc, niemal każdy dorosły Polak przeprowadził kalkulacje składki przynajmniej raz. Już około 1 mln właścicieli pojazdów skorzystało z naszej pomocy przy zakupie ubezpieczenia. Zaoszczędzili oni łącznie ok. 1 mld zł – mówi Tomasz Kroplewski Kierownik Rozwoju Biznesu rankomat.pl.

Rankomat.pl zapewnia, że dołoży wszelkich starań, aby w jego kalkulatorze pojawiały się oferty jak największej grupy ubezpieczyciel, tak aby każdy kierowca mógł wybrać spośród nich najlepszą polisę.

Warto wiedzieć

W pierwszym półroczu 2022 roku zarejestrowano w Polsce 212,4 tys. nowych samochodów osobowych – o 12,3% mniej w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Gorsze wyniki sprzedaży zanotowały również segmenty samochodów dostawczych (-18,3%), samochodów ciężarowych (-2,5%), przyczep i naczep (-8%) oraz autobusów (-8,9%).

Wzrosła natomiast sprzedaż samochodów osobowych z napędami alternatywnymi – w ciągu 6-ciu miesięcy 2022 roku zarejestrowano blisko 87 tys. tego typu pojazdów, o 10,3% więcej niż w analogicznym okresie 2021 roku.

Produkcja pojazdów samochodowych w Polsce w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku wyniosła 214,3 tys. sztuk – co oznacza spadek o 14,6% rok do roku.

Pomimo stabilnej pozycji i dobrych perspektyw, w najbliższych latach polską branżę motoryzacyjną czekają liczne wyzwania. Główne z nich wiążą się z programem UE dotyczącym przejścia z pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi na zeroemisyjne do 2035 roku. Planowana transformacja będzie wymagała ogromnych inwestycji w infrastrukturę, rozwój technologii i szkolenia pracowników. Aby sprostać tym oczekiwaniom niezbędna będzie restrukturyzacja linii produkcyjnych w polskich zakładach wytwórczych, które koncentrują się obecnie głównie na małych samochodach osobowych z tradycyjnymi silnikami. 

Tylko w pierwszych dziewięciu miesiącach 2020 r. produkcja pojazdów silnikowych na europejskich rynkach wschodzących spadła o 23 proc. W 2021 r. Europa była najsłabszym rynkiem świata w sektorze automotive. W drugim półroczu ubiegłego roku spadła ilość rejestracji nowych pojazdów. Początek roku 2022 pokazał, że liczba ta była niższa niż w analogicznych miesiącach w trzech ostatnich latach. Ma to związek m.in. z zakłóceniami łańcuchów dostaw i problemami z dostępnością materiałów potrzebnych do produkcji aut.

Polska będzie musiała zmierzyć się z perspektywą utraty przewagi konkurencyjnej w kilku segmentach branży motoryzacyjnej, co ma związek z rosnącymi kosztami pracy w kraju.

Rozwój rynku motoryzacyjnego w Polsce i Europie w najbliższych latach upływał będzie pod znakiem unijnej propozycji “Fit for 55”. Celem tej propozycji jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku. Dzięki czemu UE zakłada osiągnięcie ostatecznie neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku. Aby osiągnąć ten poziom, konieczne byłoby wyeliminowanie tradycyjnych napędów i zastąpienie ich zeroemisyjnymi już do 2030 roku. Oznacza to również, że pojazdy niespełniające tych wymogów musiałyby zniknąć z rynku europejskiego po 2035 roku.

Dodatkowo, wskazuje się potrzebę większej cyfryzacji polskiego rynku motoryzacyjnego. Dotychczas kanały kontaktu z klientem i sprzedaży opierały się na punktach stacjonarnych. Pandemia wymusiła zmianę tego modelu i pokazała potencjał wirtualnej sprzedaży samochodów, zarówno dystrybutorom, jak i klientom. Ci drudzy zachęceni są do zakupu pojazdu online między innymi dzięki gwarancji satysfakcji, konkurencyjnym cenom, zaufaniu do marki oraz możliwości ulepszeń po zakupie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *